Wał korbowy
       Wał junakowy jak się zdaje może być przyczyną najcięższych kłopotów... I znowu rzecz wraca do "niewydolności technicznej" naszych fachmanów. Szczęśliwcy, którzy maja oryginalne lub naprawiane na oryginalnych częściach wały stanowią chyba raczej śladową ilość wśród junaczej braci. Skazani jesteśmy na "magików" i dorabiane elementy a w tej sytuacji przebieg każdego wału jest wielkością tajemną, równie dobrze może wynosić 2 jak 20 tysięcy. Nikt na ogól nie rozbiera wału odebranego z naprawy zatem nawet w przybliżeniu nie jesteśmy w stanie określić prawidłowości wykonania remontu nawet w podstawowych sprawach nie mówiąc o szczegółach technologii. I jak dotąd nie słyszałem, żeby regenerowany współcześnie wał dorównał trwałością fabrycznemu. Z coraz niestety częstszych doniesień wynika, że nie tylko jakość napraw jest problemem ale nawet standardowa czynność po naprawie czyli centrowanie wału zaczyna przekraczać możliwości "naprawców" stąd gorąco polecam sprawdzenie każdego wału przed zamontowaniem...

Uczciwie trzeba przyznać, że sprawy nie ułatwia łagodnie mówiąc niefortunna konstrukcja łożyska korbowego obu odmian wału Junaka. Łożyskowanie łba korbowodu na rolkach luzem... pozorny zysk ze zwiększenia liczby punktów podparcia niweczy zwiększone tarcie rolek o bieżnie i o siebie nawzajem... przyśpieszonemu zużyciu towarzyszy skłonność do ukosowania rolek i w efekcie blokady. Przy sporej wprawdzie nośności łożysko to ma niską graniczną prędkość obrotową - teoria i praktyka wskazuje na niewiele ponad 4000 obr/min.
Jak łatwo to łożysko ulega zniszczeniu nietrudno sobie wyobrazić a znają to zjawisko aż nadto dobrze wszyscy Junakowcy z "większym przebiegiem": wystarczy by jedna z rolek zatrzymała się w ruchu tocznym a może już nigdy nie zacząć się obracać - zostanie "zeszlifowana" klinowo, za nią następne a kiedy dwie rolki zaklinują się o siebie i bieżnie wał staje w miejscu i pozostaje już tylko powrót na holu bo bez rozebrania wału korbowodu obrócić się nie da. Nieszczęście polega na tym, że na ogół nic nie zapowiada tragedii, może ją wywołać przypadkowy zbieg okoliczności niezależny od przebiegu wału - zużycie, niedokładność wykonania czy kiepskie materiały zwiększają zagrożenie, jednak awaria może nastapić nagle nawet po paru tysiącach km. "Normalnie" łożyskowane wały nadchodzący kres sygnalizują wyraźnie i na tyle wcześnie by udało się jeszcze przejechać kilkaset km mimo agoni...

Długo usiłowałem ustalić dlaczego takie rozwiązanie znalazło się w Junaku... Ostatecznie zagadkę wyjaśnił sam inż. S. Kochanowski: wedle projektu BKPMot. korbowód był łożyskowany na trzech rzędach rolek wymiaru 6x6 a czop korbowy miał średnicę 22mm. Konstrukcja ta okazała się całkowicie wadliwa, na 30 pierwszych Junaków czopy korbowe pękły w 27 a o trwałości rolek "kwadratowego" wymiaru lepiej nie wspominać... Inż. Kochanowski zaprojektował więc wał o powiększonej do 25mm średnicy czopa i łożysku na cieńszych rolkach w koszyku, jednak FŁT w Kraśniku nie mogła podjąć produkcji kompletnych łożysk korbowych a sprowadzanie odpowiednich ilości z zagranicy było wykluczone... Ostatecznie więc z całą świadomością produkowane silniki wyposażono w łożyska z zastosowaniem dwu rzędów oddzielonych pierścieniem swobodnych rolek, wykorzystując rolki 5x8 produkowane do wałów WFM i SHL, przy czym wady tego rozwiązania łagodziła dokładność wykonania i pasowania - precyzyjnie docierane czopy i siedem grup selekcyjnych... To samo łożysko zastosowano także w nowszej wersji wału z wprasowanym czopem. Łożyska korbowe zgodne z dokumentacją z rolkami w koszykach stosowano w silnikach sportowych i przeznaczonych na eksport.

Przy obecnych metodach rzemieślniczych napraw mizerne są szanse na uzyskanie przyzwoitej trwałości przy jednoczesnym zachowaniu wadliwej konstrukcji tego łożyska. Dla zilustrowania istoty problemu dodam, że o ile czopy łożyskowane ślizgowo standardowo się szlifuje i dopasowuje panewki i radzą sobie z tym wyspecjalizowane zakłady to łożysk tocznych się nie dorabia... je sie po prostu wymienia i nie tylko junakowa ale żadna ze znanych mi serwisówek motocykli z różnych czasów nie zaleca naprawy tocznego łożyska korbowego metodą szlifowania czy dorabiania bieżni. Charakter pracy i obciążenia tego łożyska w Junaku wyklucza powodzenie takiego przedsięwziecia.
Ponieważ od jakiegoś czasu nie mamy dostępu do fabrycznych zestawów naprawczych wału rozwiązanie dające trwalość jest tylko jedno: zastosowanie kompletnego, fabrycznego łozyska z obiema bieżniami i rolkami w koszyku - problem polega na tym jedynie, jak w miarę "bezboleśnie" takie dopasować...
Kilka lat temu FŁT w Kraśniku na zlecenie i we współpracy z naszym kolegą Pawłem Gołotą opracowała kompletne łożysko korbowe do Junaka i wytwarza je w ograniczonych ilościach i jakkolwiek jest to "rewolucja" wzgledem naszych dotychczasowych zmagań z wałami to jednak daleka droga do tego, aby kompletne zestawy naprawcze pojawiły się w wolnym handlu. Brakuje bowiem... nowych korbowodów pasujących ściśle do wymogów konstrukcyjnych nowego łożyska. Pozostaje dopasowanie tych zmęczonych życiem, które mamy i w tym względzie osobiście skłonny byłem zaufać wyłącznie Pawłowi, wychodząc z założenia, że on jeden wie jak to zrobić, żeby było tak jak miało być;)
Być może alternatywą jest także zastosowanie łożyska ślizgowego jednak to rozwiązanie wymaga istotnych zmian w układzie smarowania... Jak dotąd nie spotkałem przekonywującej i dostatecznie sprawdzonej konstrukcji tego rodzaju by móc ja uznać za wartą zachodu choć oczywiście trudno wykluczyć, że gdzieś takowe istnieją:)
wymiary wału Do "domowych" eksperymentów bardziej chyba nadaje się wał skręcany ponieważ łatwiej go rozebrać i złożyć a konstrukcja zostawia wiecej miejsca do dyspozycji eksperymentatora. Teoretycznie trudniej tu wał "skrzywić" przy montażu bowiem rownoległość przeciwciężarów zapewnia wewnętrzna bieżnia łożyska korby ale biada jeśli uległa uszkodzeniu któraś z powierzchni styku bieżni, dystansów czy wag.
Na wszelki wypadek podaje wymiary nominalne bieżni i czopa oraz wymiary kontrolne wału. Nakrętki czopa z gwintem M20x1,5 dokręca się momentem 35 kGm.

Niestety tylko tyle w kwestiach dla wału zasadniczych na razie... O próbach "wyważania" wspominałem przy tłokach - nie polecam kombinacji bo nieznaczne są szanse, że w ten sposób nie pogorszą się warunki pracy wału. Problem, z którym często borykaja się Junakowcy - wybicie lub/i owalizacja otworów łożysk głównych wału to w co najmniej 50% efekt takich kombinacji... Reszta przypada na niewłaściwy montaż i demontaż łożysk.
Na to uszkodzenie jeszcze niedawno radziłbym "klasyczne" metody: zaspawanie i wykonanie nowych otworów czy rozwiercenie i wpasowanie tulei to sposoby skrajne choć jak się zdaje "politycznie poprawne" w ostatnich czasach:) Zwykle wystarczało zastosowanie wkładek z cienkiej blachy lub tzw. radełkowanie wbrew pozorom stosowane nie tylko przez wiejskich kowali ale i renomowane serwisy w krajach cywilizowanych (choć oczywiście przy wykorzystaniu profesjonalnych metod a niekoniecznie majzla:). Jakkolwiek by jednak nie patrzeć, wspomiane sposoby wymagają albo znacznych możliwości albo sporego wyczucia i doświadczenia, zwłaszcza jeśli nastąpiła owalizacja... I tu zdają się przychodzić z pomocą bardziej "wspólczesne" technologie - dziś trzeba by chyba doradzać posłużenie się klejem do osadzania łożysk jak Chester Molecular czy Loctite, który rozwiązać może wszystkie problemy za jednym zamachem.

Skoro o łożyskach mowa - mimo wszelkich starań ciągle i wciąż spotykam się z wątpliwościami wywołanymi błedem drukarskim w serwisówce, powielonym również w niektórych publikacjach o nią opartych... a także innymi krążącymi wciąż teoriami z kraju baśni...
Powiększ Dla pełnej jasności: łożyska główne wału to w kolejności od lewej: N305, N305, NJ305, pierścień kątowy HJ 305, (zestaw łożyska NJ305 z pierścieniem kątowym HJ305 ma symbol katalogowy NH305) Rysunek obok obrazuje chyba najjaśniej jak można sposob montażu łożysk, pieścienia kątowego i przy okazji simmeringu na wale.
Wyjątkiem od typowego układu łożysk są stosowane w "schyłkowej" produkcji zamiast zestawu NH305 łożyska kulkowe 6305 montowane do "krótkich" wałów (pozbawionych amortyzatora skrętnego) jednak nie jest to wynik "postępu" a jedynie rozpaczliwych oszczędności...
Blacha zamykająca osadę lewego łożyska pełni rolę zderzaka na wypadek np. odkręcenia się nakrętki amortyzatora (choć może być inaczej jeśli w naszym Junaku trafiła się pokrywa łożyska z "dużą dziurą", o których nieco więcej tutaj...) zaś niezależnie od rodzaju wału i typu łożyskowania za stabilizację poosiową odpowiada wyłącznie skrajne prawe łożysko. Wynika z tego niedwuznacznie, że przystępując do montażu silnika trzeba zacząć od sprawdzenia samego zestawu NH305 - po złożeniu pierścienia HJ z bieżnią wewnętrzną wartość luzu osiowego względem reszty łożyska jest przyszłym luzem osiowym wału. Jeżeli tak zmierzony luz przekracza 0,1mm to nie ma sensu posuwać się dalej. Mamy w ręku wadliwe łożysko lub zestaw "nie od kompletu" - łożyska NH występowały w różnych odmianach konstrukcyjnych o identycznych, znormalizowanych wymiarach zewnętrznych lecz wewnętrznie różnych od standardowego zestawu stosowanego w Junaku - elementy z różnych typów łożysk nie są zamienne, przy czym zwykle łatwo je rozróżnić, bowiem każda z wytwórni stosuje dodatkowe oznaczenia dla łożysk w wykonaniu innym niż standardowe..
         Z funkcji tego łożyska wynika także, ze jest ono punktem odniesienia dla wszystkich innych wymiarów. To ono odpowiada za wyśrodkowanie wału wzgledem karteru i właściwą pozycję zębatki łańcucha sprzęgłowego. Jeśli komplet NH305 jest prawidłowy, pierścień dystansowy między łożyskami ma wysokość 12mm i wszystkie elementy znalazły się na swoich miejscach, to w zasadzie nie ma innej możliwości - wszystko musi pasować bez żadnych dodatkowych zabiegów. Gdyby zdarzyło się inaczej to już tylko za sprawą jakiegoś dzieła bezmyślnego zniszczenia dokonanego na samym wale lub na osadzeniach lożysk w karterze.
W takim przypadku tylko odmierzając kolejno wszystkie elementy można ustalić winowajcę.
         Podobnie sprawa wygląda przy "oszczędnościowym" krótkim wale, tu jednak okazuje się, że zębatki występują w dwu rodzajach: zębatka taka jak prawa na zdjęciu, o wymiarze "a" ok.10mm jest przeznaczona do współpracy z łożyskiem 6305. Jeśli zaś jest taka jak środkowa - o wymiarze "a" ok. 6mm - powinna być założona z zestawem NH305 (do zastosowania z łożyskiem 6305 wymagałaby dorobienia dystansu o wys. 4mm ale kto by chcial wymieniać lepsze łożysko na gorsze:)

Skoro już tak wiele napisałem o zestawie NH305 wypada tu wspomnieć, że łożysko to, będšce konstrukcją jeszcze przedwojenną dawno temu zostało wycofane ze stosowania w nowych konstrukcjach a w dalszej kolejnoœci także z produkcji u kolejnych wytwórców. Jego odpowiednikiem konstrukcyjnym tj. łożyskiem przeznaczonym do stabilizacji poosiowej wałów jest łożysko NUP305 i nic nie stoi na przeszkodzie by je zastosować w zastępstwie także w Junaku. Trzeba tylko zamontować dodatkowo wspomniany pierścień dystansowy wysokości 4mm.

Muszę też podkreślić, zwłaszcza iż w Junakach jakie nam przypadły w "spuściźnie pokoleń" pod wpływem "wyższej konieczności" czyli elementarnych braków rynkowych stosowano na przestrzeni dziejów wszelkie możliwe a nawet zgoła niemożliwe kombinacje łożysk i ich poszczególnych elementów(!), że każde inne ustawienie lub zestawienie łożysk spowoduje jedynie pogorszenie warunków ich pracy a w konsekwencji szybsze zużycie lub uszkodzenie łożysk, osad i samego wału korbowego - np. ustalenie osiowe wału na wiecej niż jednym łożysku jest przesztywnieniem konstrukcji i doprowadza do jakże często spotykanego uszkodzenia osad czopa korbowego w przeciwwagach uniemożliwiającego prawidłowe złożenie i wycentrowanie wału a nawet pęknięcia czopa korbowego.

Jest wręcz przerażające, że mimo upływu lat i cierpliwego tłumaczenia przez różnych już ludzi na różne sposoby, iż nie ma sensu stosowanie układów łożysk sprzecznych z zasadami konstrukcji maszyn bo nieuchronnie prowadzi to do awarii, ciągle i wciąż na różnych forach spotkać można dywagacje na ten temat, najczęściej sprowadzane do stwierdzenia: "a u mnie działa";) Działa ale do czasu, aż przestanie albo się okaże przy innej okazji, jakie tego wynikły skutki. A konstrukcyjnie poprawny układ łozysk w Junaku działa i działać będzie jak mu nakazano, bo to w końcu najtrwalszy element w Junaku jest:) I jakoś nikt na świecie konstruując silniki, czy to motocyklowe czy samochodowe, na lożyskach tocznych czy na ślizgowych, nie próbuje tego układu zmienić...

         Dla porządku tylko wspomnę, że bieżnie łożysk i tuleję dystansową, która również powinna być pasowana z wciskiem, montuje się na czopach wału wyłącznie solidnie nagrzane, czopy muszą być czyste i zwilżone olejem.

odrzutnikWpływ na trwałość łożysk a przede wszystkim na możliwe wycieki od strony sprzęgła może mieć obecność odrzutnika oleju na prawym czopie wału. Przyznam się bez bicia, że nie mając pojęcia o oryginale a kierując się znanymi rozwiązaniami zaimprowizowałem osadzając nieruchomo względem obudowy, przytulony do simmeringu blaszany dlawik dopasowany do tulei międzyłożyskowej, tak jak to się zwykle robi... Wszystkie zaś ślady na niebie i ziemi wskazują, że oryginalny odrzutnik o wymiarach 25x85x1mm był mocowany na czopie miedzy przeciwwagą a bieżnią wewnętrzną łożyska N305... Zadaniem jego mogloby być m.in. zminimalizowanie pulsacji ciśnienia na simmeringu a tym samym możliwych przedmuchów do komory sprzęgła. Wszystko zdaje sie wskazywać jednak, że pozostał reliktem pierwotnej konstrukcji, w której nie bylo simeringu miedzy silnikiem a komorą sprzęgła co z kolei wiązało się z rozwiązaniem odpowietrzania przy pomocy zaworu zwrotnego... Jednak odrzutnik pojawiał się aż do momentu wprowadzenia wałów prasowanych.
Ewentualne przedmuchy można także zminimalizować stosując simmering dwuwargowy.

I jeszcze o łożyskach... generalnie wyznaję zasadę, że na łożyskach oszczędzać nie warto, zwłaszcza jeśli ich wymiana wiąże się z większą rozbiórką - jak w przypadku wału Junaka. Jednak właśnie w tym przypadku... trwałość łożysk głównych przekracza wielokrotnie trwałość przeciętnego łożyska korbowodowego i jeśli wymienia się wał na inny powinno się wymienić także komplet łożysk. Cena kompletu "przedniej marki" może sięgnąć ceny dwu zregenerowanych wałów... Bardzo zaś zacne i wystarczające są np. słowackie łożyska ZKL, nie polecam tylko wcišż trafiajšcych się niedobitków z dawnego DDRowskiego DKF.


*odnośniki w tekście:

wymiary wału |  układ łożysk głównych |  "dziwna" blacha


 


Copyright © Jacot - junakriders.pl  Stats4U - Liczniki, statystyki na żywo i nie tylko!